Follow me @

See Bloggers


Lubię swoją strefę komfortu. Utarte od moich butów miejsca, ludzie, którym mogłabym narysować autoportrety z pamięci, ulubione smaki i zasłyszane już dźwięki. Znajome elementy mojego najbliższego otoczenia napawają mnie spokojem i otulają niczym ciepły koc. Moje receptory czuciowe wymagają jednak katalogowania co rusz nowych doznań. Tak więc zdejmuje czasem te kapciochy komfortu i pakuję się w kompletnie nieznane. Bo ponoć 'lepiej coś zrobić i potem tego żałować, niż żałować że się czegoś nie zrobiło'.


Polecam See Bloggers każdemu kto chce dobrze zjeść, posłuchać o czymś mniej lub bardziej pożytecznym na prelekcjach, poznać przesympatycznych ludzi takich jak Madzia i Maciej, odkryć geniuszy blogosfery takich jak Mrs. Polka dot, zjeść lody borowikowe w tymiankiem, napić się darmowej whisky bez limitu i wrócić do domu z worami wypełnionymi darami losu.
Wyszłam tam poza strefę komfortu i nie żałuję. Dowiedziałam się przynajmniej że to nie mój świat.

2 komentarze :

  1. Bo przerażają mnie nowe 'zasady gry' w świecie blogosfery. Chore wręcz zabieganie o czytelników, licznik pieniędzy w głowach i podporządkowanie całego życia rodzinnego/prywatnego pod publikę. Na szczęście istnieją jeszcze normalne niedobitki;)

    OdpowiedzUsuń